Pasterze bydła
Gauczowie to pasterze bydła wypasanego na górskich pastwiskach, znacznie oddalonych od ośrodków miejskich. Nieodzowną pomocą są dla nich konie, bez których ciężko byłoby im latem przepędzać stada. O Gauczach mówi się, że rodzą się już w siodłach. To tradycja, styl życia i odwaga przekazywane w genach. Tak naprawdę jednak Gauczowie są potomkami europejskich imigrantów, którzy przybyli do Argentyny i krajów sąsiednich w XIX i XX wieku. Początkowo Gauczowie byli doskonałymi jeźdźcami, którzy trudnili się łapaniem dzikiego bydła i dzikich koni, a zagarniając mienie należące do króla, byli niepokornymi obywatelami stanowiącymi spory problem dla rządzących. Przyzwyczajeni do nieograniczonej swobody Gauczowie nie potrafili odnaleźć się w realiach nowej władzy. Tereny wypasu bydła przechodziły w prywatne ręce, a dumni Gauczowie nie chcieli się najmować u hodowców bydła. W kulturze dzisiejszej Argentyny wciąż jest jednak obecna tradycja i dusza prawdziwych gauchos.
Argentyńscy kowboje
Gauczańska kultura to między innymi sposób ubierania się, który od dziesiątków lat wciąż się nie zmienia – bombachas, czyli szerokie spodnie, poncho lub kamizelka, długie buty, szeroki pas, kapelusz i apaszka. Ubiór ten sprawdzał się doskonale podczas długich i wyczerpujących wypraw na pampę. Argentyńscy kowboje do łapania bydła używali oczywiście lassa i boli (boleadores), czyli rzemienia zakończonego glinianymi, kamiennymi bądź żelaznymi kulami, które należy rzucić tak, by owinęły się zwierzęciu wokół nóg. Prawdziwy Gaucz nie rozstawał się także z nożem facón, który służył mu do zabijania zwierząt, ściągania skór, kastrowania, jedzenia, obrony i wielu innych celów. Nierzadkie były też bójki na noże, wówczas grube ponczo niejednego Gaucza uchroniło przed ugodzeniem przez przeciwnika.
Marzysz o wyjeździe do Argentyny? Zapoznaj się z ofertą poniższych wypraw: